Kolejna wycinka na Poniatówce w Nałęczowie. Plany rewitalizacji powstały wiele lat temu - ale nigdy nie zostały udostępnione Nałęczów.net mimo że prosiłem o to zarówno poprzedniego jak i obecnego Burmistrza Nałęczowa.
Sprawa rewitalizacji Poniatówki pojmowana jest bardzo różnie do koncepcji typu wyciąć wszystko oprócz dębu na górze - bo tak było kiedyś do pozostawienia tego wzgórza w naturalnej wersji - czyli zalesionej.
Tu przedstawiam wyłącznie mój punkt widzenia. Muszę powiedzieć że przez wiele lat miałem wrażenie że z moją wizją Nałęczowa - naturalnego i pełnego drzew jestem w mniejszości. Okazuje się że tak nie jest. Ludzie tu przyjeżdżający takiego właśnie uzdrowiska oczekują. W samym Nałęczowie także jest duża grupa o podobnych do moich poglądach. Wiele jednak jest także osób które rozwój Nałęczowa pojmują jako coś przeciwnego ...
Ok co z Poniatówką?
To kolejna wycinka - pierwsza za obecnego Burmistrza.
- Plany powstały chyba już ok 10 lat temu i stworzyli to młodzi ludzie chyba bezpośrednio po studiach - ale podejrzewam że niewiele mieli do powiedzenia w czasie projektowania.
- Czy Poniatówka powinna być w takiej formie jej kiedyś ? Ja uważam że nie bo kiedyś nie było wokół niej domów, nie było szosy na wysokim nasypie.
- Poniatówka jako punkt widokowy? Tylko co z niej oglądać? Parking poniżej? Działkę gospodarki komunalnej? Budynek straży pożarnej? Argumentem było też to że powinien być z niej widoczny Park - tylko ktoś kto na niej nie był mógł to sformułować bo to zupełnie niemożliwe nawet po całkowitym wycięciu wszystkich drzew.
- Drzewa na Poniatówce nie tylko ładnie wyglądają ale ich korzenie podtrzymują wzniesienie przed osuwiskami. Dąb ma szczycie do tej pory był chroniony przed wiatrem - po tej wycince myślę że nie przetrwa większej wichury.
- W projekcie który widziałem przewidziane były rampy z metalu - od strony północnej i jakieś techno-tarasy widokowe. Widać tu analogie z projektem placu po PKS - deski nad rzeczką. Tylko jak to pogodzić z argumentami - że trzeba przywrócić dawny wygląd.
- Kolejna sprawa to że taka zadbana wersja Poniatówki wymaga ciągłego dbania o nią - a to wymaga pieniędzy których Nałęczów nie ma. Całe szczęście natura upomni się o swoje i przywróci bardzie zieloną formę.
- Uważam że zielona Poniatówka to właśnie najciekawszy element nałęczowskiego uzdrowiska w tej części Nałęczowa i poza jakimś neutralnym dla jej formy wejściem - nie powinno ingerować się w jej formę.
Padają argumenty że w Nałęczowie jest dużo samosiejek i są one w złym stanie. Samosiejki to właśnie klimat Nałęczowa. Jeśli są chore to oczywiście trzeba je wyciąć - ale na tym się kończy dbanie o przyrodę w Nałęczowie.
Wiele lat temu na Al. Lipowej zostały wycięte potężne drzewa - nie pamiętam czy były to lipy. Chodzi o odcinek od Ludowca do Willi Tolin. Było to za czasów burmistrza Wójcika. Próbę nasadzeń podjęto dopiero w 3 kadencji burmistrza Ćwieka.
Tragiczna jest sytuacja na ul. Prusa. Piękny niegdyś szpaler drzew teraz przerzedzony - były ostatnio wycinki, ale co z nasadzeniami?
Podobna sytuacja jest na ulicy Górskiego i Kościuszki - drzewa są tylko usuwane ale nie ma nowych nasadzeń.
Na dolnym skrzyżowaniu - przy placu po PKS były piękne topole - ale one też nie pasowały do koncepcji uzdrowiska bo to samosiejki. Nałęczów na swoją markę pracował wiele lat - teraz ta marka jest rozjeżdżana przez samochody, ale to ruch lokalny więc nie zrzucajmy odpowiedzialności na obwodnicę. Z tego co słyszę niektórzy Radni i nie tylko zdają sobie sprawę że obwodnica to w tej formie to głupota... ale w Nałęczowie tak są wszyscy nakręceni potrzebą jej powstania że nie chce się szukać innych rozwiązań mniej inwazyjnych w tereny otaczające Nałęczów.
I jeszcze koncepcja rewitalizacji parku - z wybrukowaniem połowy wysepki.
Robienie z Poniatówki jakiegoś dziwnego tworu a potem dopisywanie do tego jakiś wzniosłych koncepcji, nawiązań historycznych...
projektuję responsywne strony internetowe Lublin
