Retro Atelier przebojem II Rajdu rowerowego „Rowerem po produkt lokalny”
Wśród wielu atrakcji rajdu, zorganizowanego po raz drugi przez LGD „Zielony Pierścień” na czele z prezesem Zbigniewem Pacholikiem, szczególne zainteresowanie wzbudziło Retro Atelier w Siedlisku „U Krzysztofa” w Kolonii Drzewce, w gminie Nałęczów. Atelier według pomysłu właścicielki Siedliska, wykonane wespół z „Ziemiankami” Sabiną Seroczyńską-Kozubą i Moniką Matułą-Wetzlich, pomagało przybyłym rowerzystom przenieść się na chwilę w czasy fin de siéclu.
W namiocie zaadaptowanym na pracownię fotograficzną zgromadzono stroje uszyte przed dziesięciu laty przez nałęczowskie „Entuzjastki” na potrzeby „Majówki z Panem Prusem”. Niektóre z kostiumów wykonano wówczas wg projektów krakowskiej scenografki, przygotowującej spektakl w Teatrze Bagatela według „Lalki” B. Prusa. Wiele szykownych strojów wydobyły „Ziemianki” ( Teodora Czerniec, Marta Babinicz-Witucka i pani Monika) ze swoich zapasów domowych. Szczególnie efektownie prezentowały się wytworne suknie, spódnice i bluzki, uszyte wg paryskiej mody z pierwszych lat XX wieku, na udostępnionych przez Nałęczowski Ośrodek Kultury manekinach. Niezwykły strój z epoki zaprezentowała dyr. Prywatnej Szkoły Muzycznej w Nałęczowie Wioletta Sieczkowska-Kos, do którego dołączyła wytworną parasolkę prababci, mieszkanki willi „Marżanna”. Turyści przymierzając stroje i sposobiąc się do sesji fotograficznej, pytali często o umieszczone w atelier stare fotografie. Pani Wiesława objaśniała wówczas, że są to fotografie domowe: dziadek Alfred Dziurzyński z Żołyni, poddany cesarza Franciszka Józefa, w mundurze wojsk austriackich, na fotografii z 1915 roku w atelier w Taszkiencie, gdzie dostał się do niewoli rosyjskiej w czasie I wojny światowej, babcia Bronisława Dziurzyńska z córkami Marią i Wilhelminą, w tym samym roku sfotografowane, w ówczesnych strojach mieszczańskich, w atelier w Łańcucie oraz ojciec Wacław Gozdalski z Urzędowa jako maturzysta Seminarium Nauczycielskiego w Lublinie w 1928 roku.
W kostiumy przebierały się zarówno panie, jak i panowie. Furorę robiły ażurowe parasolki pani Moniki – czarne, czerwone, białe i w kolorze écru. Małe dziewczynki, towarzyszące rowerzystom, upodobały sobie gorsety i złocistą aksamitną spódnicę pani Marty. Niektórzy z pozujących wykazali się takim poczuciem humoru, że organizatorzy sesji fotograficznej w Siedlisku nie mieli wyboru. Musieli nagrodzić cztery osoby, które brawurowo zamieniły współczesność w szalony przełom wieków. Atmosferę radosnych czerwcowych dni najlepiej oddają fotografie zamieszczone poniżej.
Anna Nowak
Nałęczów - Retro Atelier