Utwory na wybory

Jak co cztery lata cyklem
Trwa gorączka jakaś dziwna
Część naszego społeczeństwa
Mocno staje się aktywna

Chociaż nałęczowska gmina
To nie żadna Europa
To o tron burmistrza walczy
Sześciu tak dorodnych chłopa:

Facet z bródką, który nie chciał
W mieście reklam ani kramów
Choć wciąż mówił, że ma dosyć
Nadal gwoździem jest programu

Fakt, że wielu zgodnie twierdzi,
Że choć nie jest pozłacany
Po co nowy wróg potrzebny
Kiedy ten jest dobrze znany?

Niech obieca że przemyśli
Swe zakazy nieco durne
A wyborcy wnet zapełnią
Głosami na niego urnę

Ale chyba ciężko będzie,
Chociaż przecież już wygrywał
Bo wyborcy pamiętają
Co poprzednio obiecywał

Prezes sportowego klubu
-A klub wiąże koniec z końcem-
Jest w tym sporcie weteranem
Wszak poprzednio biegał z „Gońcem”

Choć niewielkiej jest postury
Umiał kręcić naszym światem
Gdy poprzednio tak skutecznie
Rył pod jednym kandydatem

Że na urząd kandyduje
To nikogo już nie dziwi
Bo sprawował tyle funkcji
Że mu się nie mieści w CV

Choć mu wielkich szans nie dają
Lecz tak mocną ma drużynę
Że niejeden po wyborach
Może mieć radosną minę

Pan z tak pięknym wykształceniem
Że aż każdy mu zazdrości
Chociaż w mieście nikt go nie zna
Za to on ma znajomości

Nie ujmując wielkiej wagi
W takich szkołach wykształcenia
Lecz brakuje tu jednego:
W samorządzie doświadczenia

Bo tu nie pomoże żadna
Z Ameryki nawet szkoła
Gdy się nie wie jak się kręcą
Lokalnego rządu koła

A, że z końmi obznajmiony
(Jak widzieliśmy w gazetach)
To uprawia woltyżerkę
Na dwóch jadąc komitetach

Człowiek z włoskim doświadczeniem
(od wiercenia w ziemi dziury)
A poparcie ma niekiepskie
Bo z Armatniej samej Góry

Lecz nim z ziemi tryśnie wrzątek
Z kilometra głębokości
To nas wszystkich zagotuje
Burmistrz ten, do szpiku kości

Pewna Pani mocno w latach
Usłyszała na ulicy że ten
Misiu da rowera
By dojeżdżać do kaplicy


Choć tak trudne te wybory
Niech myśl jedna nas utula
Mieć burmistrza - żadna sztuka
Wszak my mieć możemy Króla

Król, jak Król, wiekiem dostojny
(znaczy, że pod ZUS podlega)
Ale to mu nie przeszkadza
I o urząd się ubiega

Bardzo silną ma ekipę
Wiekiem –niemal Areopag
Lecz się znalazł przed maturą
W grupie tej niejeden chłopak

Szczerze nic do chłopców nie mam,
(lecz niech wąsy im urosną)
A ich czas niebawem przyjdzie
Razem gdzieś z trzydziestą wiosną

Jeszcze Pan stateczny z wąsem
Także znany mało komu
Że zarządza „Eweliną”
Mówią o nim „major domus”

Że to major artylerii
Więc go chyba nikt nie zgani
A wśród zalet swych wymienia:
Jest bratankiem starszej Pani.

Lecz takiego mieć burmistrza
Także byłoby ciekawe
I mniej jeden etat w gminie
Wszak sam umie parzyć kawę.

Mimo tych ogromnych zalet
Niech nas radość nie rozpiera
Bo ja nie wiem czy to dobrze
Mieć burmistrza kanoniera.

Ten jest dobry, a tamten lepszy
Tamten mądry, reszta durnie
A i tak kto będzie rządził
Rozstrzygniemy my – przy urnie.

 

Nim pościąga się banery
Trzeba najpierw stworzyć system
Bo sam zakaz i nic w zamian
Jest bezsensem oczywistem

______________

komentarze pod oryginalnym artykułem
------------------------
Panie Sołtysie, lepszego kandydata na burmistrza niż Pan nikt nie wymyśli. Czemuż się Pan nie zdecydował? Satyryczne zacięcie pozwoliłoby wygrać kampanię w cuglach,zresztą przy takiej znajomości przedmiotu... Liczę, że rozwinie Pan skrzydła w tej gazetce, a może - po uchyleniu przyłbicy - na kabaretowej estradzie. Pozdrawiam z satysfakcją. Ewa
-----------------------
Cóż, nie mam takich aspiracji, wystarczą mi skromnmiejsze funkcje, a jest ich kilka. Co do popieranego przeze mnie kandydata na burmistrza - nie z fascynacji, ani przekonania, ale dlatego, że nie ma wyboru. Byliśmy spokojnym miasteczkiem, a pan M. sprowadził tu wielką politykę - nie jest to nam potrzebne, i niech nikt nie mówi, że inaczej się nie da, albo że jestem idealistą - jeżeli my, w takich Nałęczowach, nie będziemy walczyć z upolitycznieniem, układami partyjnymi itp, to ani się spostrzeżemy jak wrócimy do czasów sprzed lat dwudziestu.
Nie sądziłem, że kiedykolwiek będę chwalił tę opcję, ale byłem dzisiaj na spotkaniu z kandydatem, P Misiudą - Rewerą i p. poseł Sadurską - zupełnie nie ta klasa co w niedzielę w pałacu żadnych "wybierzcie to my wam damy, a jak nie to wam pokażemy" - to są te zachodnie, czy amerykańskie standardy?
Rozmawiałem z dwójką moich kontrkandydatów - normalnie, jak ludzie, którzy w od poniedziałku będą się mijać na ulicy, niezależnie kto wygra.
Na koniec jako życzenia dla nas wszystkich zacytuję hasło innej mojej Kontrkandydatki "Liczę na Twoją mądrość wyborco" Jarosław Wartacz
----------------------
No to już można pogratulować "sołtysowi" tej skromniejszej funkcji bo wygląda na to że załapał się do składu. Janek