Przed, w czasie i po wycince na skwerze
Nie będę tu pisał o całej rewitalizacji Nałęczowa a tylko wycince drzew na na skwerze przy ul. 1-go maja.
Kilka miesięcy temu wydano broszurę w której można było zobaczyć m.in lokalizacje drzew po rewitalizacji. Brakowało wielu które na tym skwerze były, o czym informowałem na FB nałęczów.net
Zdaje sobie sprawę że rewitalizacja - wycinka - podzieliła Nałęczowiaków, ale też dobrze wiem że wielu, może nawet większości jest to zupełnie obojętne. Nie patrzą na to działanie z sentymentem dla tego miejsca.
Często pada argument że jeszcze na początku minionego wieku w Nałęczowie drzew prawie nie było. To prawda, ale już wtedy myślano o nasadzeniach i dlatego dzisiaj mamy park.
Nałęczów nazywa się miastem ogrodem - na to miano uzdrowisko musiało zapracować przez cały poprzedni wiek. Proces ten trwał wiele lat, ale o ile drzewo rośnie długo jego wycinka trwa krótko i ten przydomek także możemy stracić.
Nie będę tu szczegółowo analizował jak ludzie reagują na to co się stało. Z tego co słyszałem nałęczowscy przewodnicy mają pretensje o wycięcie jedynej w Nałęczowie katalpy.
W komentarzu na www.lublin.naszemiasto.pl znalazłem taki wpis - właścicielki jednej z nałęczowskich szkółek drzew - który pozwolę sobie zacytować:
"Proszę nie robić histerii w sprawie katalpy. Drzewo cierpiało od wielu lat na werticiliozę, ponieważ rosło na podmokłym gruncie. Nie jest to żaden rarytas dendrologiczny, należy do szybko rosnących gatunków. Topola oraz wierzba były już stare i chore. Został odsłonięty bardzo ładny jesion, który będzie miał wreszcie warunki do wzrostu.
Szkoda mi niewątpliwie starych tuj, które można było odpowiednio przyciąć. /.../"
Mi tuj żal mniej - ale ich brak jest widoczny, a stojąc tuż przy szosie brały na siebie cały ruch na drodze i były buforem dla spalin i hałasu. Teraz spaliny bez przeszkód spłyną na skwerek i poprawią zapach jedzącym lody. Gdybym mógł wybierać, ocaliłbym drzewa rosnące przy skrzyżowaniu. Wielkie topole (?) samosiejki.
Moim zdaniem projektant podejmując decyzję o wycince, projektował to miejsce nie myśląc o oddziaływaniu na otoczenie. Patrząc od strony skweru na skrzyżowanie widzimy teraz całą pnącą się do góry ulicę Partyzantów, wraz z niezbyt atrakcyjną architekturą. Musimy też odtąd znosić ruch przejeżdżających samochodów, który podobno mały nie jest. Cienia też zabraknie - a przecież to właśnie szukając cienia i spokoju przyjeżdża się do Nałęczowa.
Spójrzmy teraz od strony ulicy Kolejowej - widzimy ulicę 1-go Maja z architekturą. Jeśli można budynki po lewej stronie szosy nazwać architekturą. Do tej pory wjeżdżając "od Warszawy" widzieliśmy wielkie Topole, może nie szlachetne, ale wpisały się w ten nasz klimat.
Mówi się że usunięto drzewa gatunków nieszlachetnych, niepasujących do uzdrowiska. Moim zdaniem już sam wiek i wielkość tych "samosiejek" nadał im szlachetności i dostojności.
Usunięto też drzewa chore, czy były aż tak chore że trzeba było to robić już teraz? I wszystkie naraz. Nie tylko ja zadaje sobię to pytanie.
Wierzba pochylająca sie nad rzeką tuż przy moście była piękna i bardzo charakterystyczna. Gołym okiem widać w pozostałym pniaku chorobę która ją trawiła, ale w tym miejscu nikomu nie zagrażała. Mogła jeszcze wiele lat cieszyć oczy.
Projektant w swoim zamierzeniu chciał pewnie osiągnąć doskonałość, ale przy tak daleko posuniętej wycince, strata każdego kolejnego drzewa spowoduje że doskonałość tej kompozycji będzie zagrożona. A klimat się zmienia i co roku wiatry powodują straty w drzewostanie więc pewnie to kwestia czasu.
W TVP Lublin widziałem wypowiedź Burmistrza Andrzeja Ćwieka że zamierzeniem projektanta przy rewitalizacji było żeby ludzie którzy tu kiedyś byli i odwiedzą nas po rewitalizaji nie mogli wskazać jakie miejsca były rewitalizowane. Niestety to zamierzenie chyba się nie udało. Może dlatego że projektant próbował "zaistnieć" co przy projekcie mało ingerującym w otoczenie było mało prawdopodobne.
Popieram ideę rewitalizacji, czy jednak wycinka w takiej ilości nie przesłoni jej plusów. Może za jakiś czas zapomnimy i będziemy cieszyć się nową kostką i latarniami. Ładne bo nowe.
Burmistrz Andrzej Ćwiek w artykule na www.lublin.naszemiasto.pl prosi żeby nie kierować się kryterium: "to drzewo mi się podobało" czy "ja je lubiłem" - ale myślę że tak właśnie reaguje większość ludzi. Ja także.
Reakcje nałęczowiaków nie są zależne od wykształcenia - przeprowadziłem małą sondę wśród znajomych plastyków i okazuje się że znajduje tu pełny przekrój odczuć na całe to zdarzenie. Od skrajności na TAk do na NIE - przważały co prawda te na NIE.
Tyle o zieleni, ale za jakiś czas będzie o projekcie i spójności z realiami nałęczowskimi – jak się skończy ten etap rewitalizacji :)
4 sesje fotograficzne - foty może należało bardziej przebrać ale potraktujcie to jako dokumentację
Rewitalizacja w Nałęczowie - 2013 wrzesień