Tym raz poszliśmy do tamy bobrów od strony przepustu na Cynkowie, całe szczęście miałem gumowce więc brodziliśmy w wodzie i zapadaliśmy się w błocie bez konsekwencji.
Tama ma kilkadziesiąt metrów szerokości, ponieważ jesteśmy na kilku fotkach można porównać sobie jej wysokość. W wielu miejscach nie ma nawet pół metra, ale rozlewisko zrobiło się całkiem fajne. Szczególnie że bobry włączyły do swojego gospodarstwa także mały staw przylegający do rzeki. Bobrów nigdzie nie zobaczyliśmy, pływały tylko kaczki. Podobno wieczorami słychać jak pracują.
Słychać szum wody która spływa do głównego koryta rzeki. Jest super.
projektuję responsywne strony internetowe Lublin