Nałęczowska młodzież rozpala na nowo ogniska dawnych Słowian
Noc Kupały, mylnie nazywana Nocą Świentojańską odbyła się w Nałęczowie z nocy 21 na 22 czerwca. Nowością jest jednak to że to Nałęczowska młodzież samodzielnie przygotowała się i podążyła śladami dawnych Słowian.
Organizatorami Nałęczowskich obchodów Nocy Kupały lub Sobótki jest hobbystyczna grupa zrzeszająca ludzi którzy chcą wiedzieć wiecej o przeszłości a nawet jak w tym przypadku oddtwarzać ją.
Przygotowania zaczęły się od oczywistej zbiórki drewna na polanie Harcerskiej, z tym że, z okazji święta wszyscy uczestnicy (lub większosć) wyposarzyli się w historyczne odzienia ułatwiajace odtworzenie atmoswery panującej w czasach naszych przodków.
Właściwe obchody zaczęły się kiedy nasze piękne dziewczęta wyruszyły by upleść wianki który według tradycji miał zostać wyłowiony z rzeki przez oblubieńca. Sztuką jednak wyłowić wianek kiedy prąd rzeki je niesie i trzeba reagować szybko, a do tego nie wie się który wianek należy do dziewczęcia które sercu naszemu bliższe.
Chłopcy nie bojąc się zimnego nurtu Bystrej wyczekiwali wianków które dzięki świeczkom rozswietlały noc. A po złapaniu odnajdywali włascicielkę i wybierali się z nią na romantyczny spacer po lesie ( w celu poszukiwania kwiatu paproci )
Zadbano nawet o Słowiański przysmak gotowany nad ogniem, czy choćby struganą własnoręcznie łyżkę... Ponad to skoki przez ognisko ze zwiazanymi opaskami dłońmi na znak przysięgi wierności i miłości... Istne Słowiańskie Walentynki czyż nie?
A gdy spytać uczestników o pogodę, wszystcy jednym tonem odpowiedzieli
Bogowie nam sprzyjali!!!
Nałęczowska Grupa Rekonstrukcyjno-Historyczna na Facebooku
Bartłomiej Czyż
Nałęczowska Grupa Rekonstrukcyjno-Historyczna