Dwa wiersze Bartka Czyża - ucznia Gimnazjum w Nałęczowie
Policzki miała rumiane niczym jabłka z czerwieni
Szła delikatna, dotykając domów i drzew
Była piękna, a wiatr poniósł jej śmiech
Widziałem ją raz, kiedy szła ulicami starych miast
... ... Dotykając delikatnie domów i drzew
Chciałem jeszcze raz usłyszeć, jej cudowny śpiew
Lecz nie znalazłem już Jesiennej dziewczyny
Bo w czerwieni się rozmyła, deszczu krople ją zakryły
Wiem jednak, że przyjdzie za rok, piękniejsza niż dziś
Odziana w granat muskająca drzewa
Piękniejsza, Jesienna dziewczyna, co piosenkę śpiewa
Wiem że wróci, będę na nią czekał
Klęczę, sama na mrozie,
wokół pada drobny śnieg
W rękawicę biorę trochę
Mam nadzieję, opowieści zmienię bieg
Mój mały zamek ze śniegu
Małe baszty, małe wieże
Małe mury, mały kram
Niech ktoś mnie stąd zabierze
Niech zaniesie do domu bram
Klęczę sama, na mych kolanach
Nie czuję zimna, jestem szczęśliwa
Znów jestem w domu, grzeczna, cicha
Zwykła, szara, taka prawdziwa
Mój mały zamek ze śniegu
Małe baszty, małe wieże
Małe mury, mały kram
Niech ktoś mnie stąd zabierze
Niech zaniesie do domu bram
Stają mury, chaty, bramy
Nawet wielki boży gaj.
Stają sklepy, baszty, nawet wieża stara
Taki był mój słodki dom, mój mały raj
Mój mały zamek ze śniegu
Małe baszty, małe wieże
Małe mury, mały kram
Niech ktoś mnie wreszcie obudzi
I zabierze do domu bram
Stoi prawie cały zamek
Kończy się ten, zimny ranek
Stoi wszystko nawet targ
Jednak On dotknął swymi, moich, zimnych warg
Mój mały zamek ze śniegu
Małe baszty, małe wieże
Małe mury, mały kram
Już nie stoi sobie w śniegu
Tylko sterta pyłu leży tam.
Wszystko padło.
Baszty, mury nawet stary gaj
Padł mój słodki dom, co przypominał raj
Wszystko przez małego chłopca i jego ojczyma
W kościach czuję… Jest zły, nic go nie zatrzyma
Mój mały zamek ze śniegu
Małe baszty, małe wieże
Małe mury, mały kram
Już nie stoi sobie w śniegu
Tylko sterta pyłu leży tam
Mały chłopak zniszczył mury
Bramy, domy… Zostawił zgliszcza i popioły
Ojczym jednak, pocałunkiem
Zniszczył ducha mego zamku…
Zniszczył mnie…
Mój mały zamek ze śniegu
Małe baszty, małe wieże
Małe mury, mały kram
Już nie musi mnie nikt budzić
Sama jedna, w śniegu stoję tam…