Udostępnianie fotografii z Nałęczów.Net

1. Fotografie ze strony www.naleczow.net - których jestem autorem udostępniane są bezpłatnie instytucjom które wcześniej uzyskały na to zgodę. Warunkiem jest pobranie ich ze strony we własnym zakresie co nie powinno być problemem. Wydawnictwa i portale które wcześniej uzyskały zgodę na wykorzystywanie fotografii mojego autorstwa w celach informacyjnych lub promocji Nałęczowa nie muszą prosić o taką zgodę za każdym razem.

2. Fotografie w pełnej rozdzielczości nie są udostępniane. Wynika to niestety z braku czasu.

3. Fotografie nie mogą być używane w mediach społecznościowych np facebooku

4. Fotografie nie mogą być pobierane i udostępniane na innych stronach w formie całych galerii.

 

Bolesław PrusBolesław Prus, właściwie Aleksander Głowacki herbu Prus I, urodził się 20 sierpnia 1847 r. w Hrubieszowie.


 Rodziców stracił bardzo wcześnie (matkę Apolonię, gdy miał 3 lata, ojca Antoniego - 9 lat). Aleksandrowi i jego bratu Leonowi, studentowi Uniwersytetu Kijowskiego, przypadł wówczas spadek po rodzicach w postaci części wsi Maszów i 300 srebrnych rubli kapitału. Natomiast opiekę prawną nad małoletnim powierzono babce - Marcjannie Trembińskiej z Puław.

Przyjazd do Lublina i nauka w szkole realnej

Po śmierci babki, jako 7-latek, przybył do Lublina i zamieszkał w staromiejskiej kamienicy przy ul. Olejnej (prawdopodobnie pod nr 6) u ciotki Domiceli Olszewskiej z d. Trembińskiej i jej męża Klemensa. 10 sierpnia 1856 r. został zapisany do czteroletniej Powiatowej Szkoły Realnej, która mieściła się przy ul. Jezuickiej (obecnie gmach Archiwum Państwowego).
Młodziutki Olek początkowo nie był pilnym uczniem. Należał do grupy młodzieńców, którzy w określeniu profesorów nazywali się próżniakami i urwisami. Podobno takie było w większości całe ówczesne pokolenie. Wiedzę przyswajali niechętnie, przeszkadzali w lekcji, chociaż bardzo rzadko złośliwie. Równie często siedzieli w kozie albo klęczeli na środku klasy, jak zajmowali się książką. Zamiast chodzić do szkoły, woleli wagarować. Chwile wolne od nauki spędzali na grze w palanta, jeżdżeniu na łyżwach, urządzaniu kąpieli wodnych lub szermierczych walk na kije. Nierzadko miejscem tych zabaw były okolice ówczesnego folwarku Bronowice. Najciekawszą jednak rozrywką, przynajmniej lubelskich szkół w owej epoce, były bitwy glinianymi bryłami staczane w sekrecie za lubartowską rogatką. W okresie szkolnym zdarzyło się Aleksandrowi wejść w konflikt z prawem. Został aresztowany przez policję pod zarzutem znieważenia grobów w skutek nieporozumienia wynikłego z zakładu o nocną wyprawę na cmentarz przy ul. Lipowej w Lublinie. Dla chłopca nie był udany rok szkolny 1857/58, zakończył go brakiem promocji do klasy trzeciej. Po tym przykrym doświadczeniu, Aleksander szybko się poprawił i kolejną klasę zakończył nawet z listem pochwalnym za postępy w nauce języka rosyjskiego.

Więziony na Zamku Lubelskim za udział w Powstaniu Styczniowym

W roku 1861 wyjechał z bratem, wówczas już nauczycielem historii, do Siedlec, tam ukończył klasę piątą. Ze względu na rozruchy polityczne, jakie miały miejsce w Warszawie i na prowincji, w 1862 r. został odesłany do Puław na przymusowe siedmiomiesięczne wakacje. Szóstą klasę rozpoczął w Kielcach, jednak w marcu 1863 r. przerywał naukę, by wziąć udział w powstaniu styczniowym pod dowództwem płk. Walentego Lewandowskiego. Wkrótce po dotarciu do oddziału stoczył bój pod Garwolinem, został ranny. Ujęto go w lesie pod Krzywdą i przewieziono do Siedlec. Dzięki przychylnej postawie sędziego został uwolniony. Zamieszkał w domu sędziny. Tam odnalazła go ciotka Domicela i zabrała na leczenie do Lublina. W maju podjął dalszą walkę partyzancką w oddziale Karola Krysińskiego, w grupie powstańczej Aleksandra Czarneckiego (Bończy). 15 kwietnia w starciach pod Międzyrzecem i Dołhą jego oddział całkowicie został rozbity. Wielu powstańców zginęło, a reszta dostała się do niewoli. Aleksander nie podzielił losu kolegów - udało mu się powrócić do Kielc. Pod koniec czerwca po raz trzeci przystąpił do walk powstańczych, tym razem w zgrupowaniu „Dzieci Warszawy”, którym dowodził mjr. Ludwik Żychliński. Batalię powstańczą zakończył pod dowództwem Adama Zielińskiego. W dniu 20 sierpnia (1 września wg kalendarza gregoriańskiego), w potyczce, która odbyła się w Białce w okolicach Parczewa (obecnie wioska znana jest z jeziora i leżących przy nim ośrodków wypoczynkowych) został ranny w głowę. Nieprzytomnego i z osmalonymi oczami przewieziono do szpitala - groziła mu utrata wzroku. W źródłach rosyjskich odnotowano, że oddziały ppłk Antuszewicza i Rombucha pokonały tego dnia „szajkę Zielińskiego w guberni lubelskiej" w lesie między wsiami Tyśmienica i Białka. Aleksander Głowacki trafił do rosyjskiej niewoli i przez kilka miesięcy więziono go na Zamku Lubelskim. Ze względu na młody wiek oraz dzięki wstawiennictwu ciotki pozwolono wrócić do domu. Nie długo cieszył się wolnością, bo na początku 1864 roku został aresztowany pod zarzutem przynależności do organizacji
wywrotowej i kontaktów z komisarzem powstańczym województwa lubelskiego. Przez pewien czas przetrzymywany był w Koszarach Świętokrzyskich (dzisiaj jest tam gmach KUL). Do tego wszystkiego rosyjski sąd wojskowy pozbawił przyszłego pisarza tytułu szlacheckiego, a także oddał pod prawną opiekę wuja Klemensa, gdyż brat Leon zapadł na nieuleczalną chorobę psychiczną.

Edukacja w Gubernialnym Gimnazjum Lubelskim

Po zwolnieniu z więzienia, Aleksander kontynuował naukę w szóstej klasie Gubernialnego Gimnazjum Lubelskiego (obecnie gmach Wydziału Pedagogiki i Psychologii UMCS na ul. Narutowicza). Szkołę ukończył ostatecznie 30 czerwca 1866 r. z wynikiem celującym, a tym samym otrzymał upragnione świadectwo maturalne.
Program szkoły obejmował naukę religii, języka polskiego i rosyjskiego, języków klasycznych (greki i łaciny), dwóch języków nowożytnych zachodnioeuropejskich (niemieckiego i francuskiego), logiki, arytmetyki, geografii elementarnej, algebry, geometrii analitycznej, geografii powszechnej, geografii matematycznej, historii powszechnej, historii Rosji i Polski, historii naturalnej, fizyki, chemii, kaligrafii i rysunków, solidometrii, trygonometrii. W tym czasie językiem wykładowym, z wyjątkiem zajęć z języka rosyjskiego, historii powszechnej i historii Rosji, był język polski. Egzamin maturalny składał się z dwóch części: pisemnej z języka polskiego i łaciny oraz ustnej ze wszystkich przedmiotów. Absolwenci otrzymywali patent dojrzałości w języku polskim, drukowany na czerpanym papierze.

Wyjazd z Lublina

W tym okresie przyszły pisarz, zafascynowany naukami ścisłymi, myślał o studiach w Petersburgu. Z powodów finansowych nie mógł sobie na nie pozwolić i ostatecznie wybrał warszawską Szkołę Główną. Po zdaniu egzaminów wstępnych został przyjęty na Wydział Matematyczno-Fizyczny.
W Warszawie nie było mu lekko. Zdany na własne siły, dorabiał, by móc płacić czesne za studia, jako guwerner, korepetytor, fotografik, uliczny mówca, ślusarz w fabryce maszyn, tłumacz, a nawet bankowy kasjer. W wolnych chwilach pisywał listy do gazet, które podpisywał pseudonimem Jan w Oleju.
Pogłębiające się trudności materialne zmusiły go na trzecim roku do przerwania studiów (1869). Aleksander wtedy przeniósł się do Puław, gdzie podjął naukę na Wydziale Leśnym Instytutu Gospodarstwa Wiejskiego i Leśnictwa, jednak już we wrześniu 1870 r. wrócił do Warszawy, gdyż popadł w konflikt z jednym z rosyjskich profesorów tej uczelni.

Ślub w Lublinie i częste pobyty w Nałęczowie

Stabilizacja w życiu Aleksandra Głowackiego nastąpiła dopiero po otrzymaniu pracy literackiej w warszawskich czasopismach. Już, jako Bolesław Prus, przyjeżdżał wielokrotnie do Lublina. 29 maja 1873 r. w budynku swojego dawnego gimnazjum wygłosił odczyt ,,O budowie wszechświata”, a w latach 1874 i 1875 przebywał w mieście jako sprawozdawca prasowy „Kuriera Warszawskiego”.
Rola felietonisty i zarobki osiągane z pracy dziennikarskiej pozwoliły mu na zrealizowanie planów małżeńskich. 14 stycznia 1875 roku, w lubelskim kościele pw. Św. Ducha (świątynia przy Ratuszu) wziął ślub z Oktawią Trembińską, daleką kuzynką ze strony matki. Para nigdy nie doczekała się własnego potomstwa, natomiast ich przybrany syn Emil w wieku 18 lat popełnił samobójstwo z powodu nieszczęśliwej miłości. Pisarz cierpiał na agorafobię (lęk przed otwartą przestrzenią). W 1882 roku Prus po raz pierwszy przyjechał do Nałęczowa. Odpoczywał w nim, leczył dolegliwości chorobowe i przy okazji tworzył swoje dzieła. Od tamtej pory miasteczko to stało się jego ulubionym miejscem wypoczynku, które odwiedzał przez kolejne 30 lat. Z Nałęczowa często jeździł do pobliskiej Bochotnicy, gdzie umieścił akcję swojej noweli Antek oraz do Puław, którym poświęcił ,, Pleśń świata” , a historię w niej zawartą umiejscowił w pobliżu puławskiej Świątyni Sybilli.
Bolesław Prus w swojej twórczości często „przemycał” miejsca, ludzi i zdarzenia związane z Lublinem i jego okolicami. Sztandarowym przykładem jest Jan Mincel – kupiec i obywatel miasta Lublina, właściciel kamienicy i sklepu galanteryjno-kolonialnego przy Krakowskim Przedmieściu 4 (obecnie siedziba usług finansowych), który był pierwowzorem Jana Mincla – warszawskiego kupca korzennego z powieści „Lalka”.

Zakończenie

Autor wybitnych dzieł literackich tj.: Placówka (1886), Lalka (1890), Emancypantki (1894) i Faraona (1897), zmarł na zawał serca dnia 19 V 1912 r. dosłownie z piórem w ręku podczas pracy nad powieścią „Przemiany”. Został pochowany w Warszawie, na cmentarzu Powązkowskim, gdzie na pomniku, wykonanym przez Stanisława Jackowskiego, znajduje się wymowny napis „Serce serc”.

Bolesław Prus zasłynął, jako wybitny polski pisarz, prozaik, nowelista, publicysta okresu pozytywizmu, współtwórca polskiego realizmu, kronikarz, myśliciel i popularyzator wiedzy, działacz społeczny oraz propagator turystyki pieszej i rowerowej.
Pod koniec życia, dzięki ożywionej działalności publicystycznej, stał się wielkim autorytetem w oczach opinii publicznej. Postrzegano go jako wzorowego reprezentanta postawy zgodnej z założeniami pracy organicznej i utylitaryzmu.

Opracowanie: Darek Prażmo


Nałęczów - Bolesław Prus (1847-1912) - lubelskie dzieje